Sprzęt > Akcesoria > Sprzęt > Trening
Weź na trening pasażera, czyli: bieganie z joggerem
Dzieciaki to uwielbiają. Większość rodziców biegających z wózkami deklaruje, że maluchy zasypiają niemal natychmiast, gdy kółka joggera zaczną się toczyć. Jakie korzyści niesie ze sobą bieganie z joggerem i w jakim wieku można zacząć? O czym powinieneś pomyśleć, zanim wyjdziecie z domu?
Fot. www.3kola.pl
Pojawienie się dziecka w domu bardzo zmienia życie każdego człowieka. Nagle okazuje się, że doba drastycznie się skraca, nie ma czasu na prysznic czy umycie zębów, a co tu dopiero mówić o wyższych potrzebach. Szczęśliwie istnieją już specjalne seanse w kinach dla rodziców z niemowlętami oraz restauracje i kawiarnie, gdzie małe dzieci są mile widziane. Dzięki coraz dostępniejszym wózkom przystosowanym do biegania znika już także dylemat, czy wyjść na trening czy na spacer z maluchem.
Jak zacząć?
Warto na początku popychać wózek podczas energicznego chodu. To pozwoli także dziecku przyzwyczaić się. Później przeplataj chód z biegiem, aż będziesz dawać radę biec cały czas przez 20 minut. Ręce wprawdzie nie pomogą w ruchu i tempo będzie wolniejsze (przy takim samym tętnie, jak podczas biegania bez wózka), ale można to potraktować jak wyzwanie. Trzeba pamiętać o tym, że dziecku nie wszystko się spodoba (np. szybka i słabo kontrolowana jazda z górki).
Gdzie biegać?
Najlepiej biegać w parku, lesie, ścieżkami nad rzeką i polnymi drogami. Wtedy czerpiemy z biegania najwięcej przyjemności, nie musimy walczyć z połamanymi płytkami chodników i nie narażamy się na niebezpieczeństwo. Ścieżki rowerowe lepiej pozostawić rowerzystom, a ulice samochodom. Warto też biegać po prostu dla siebie, wychodzić na zwyczajny trening, a nie robić furorę na zawodach. Przynajmniej na początku, kiedy jeszcze nie jesteśmy najlepiej skoordynowani. To, że biegniesz z wózkiem, może komuś na zawodach przeszkadzać – zajmujesz w końcu więcej miejsca niż zwykle.
Przygotowanie dziecka
Dziecko na treningu nie rozgrzewa się tak jak rodzic. Leży w wózku i wychładza się, dlatego trzeba je ubrać ciepło – cieplej niż siebie. Najlepiej zapewnić też trochę rozrywki i zabrać kilka zabawek, żeby się nie nudziło, gdyby nie chciało spać. Najczęściej dzieci dobrze znoszą towarzyszenie nam na treningu, a nawet może im się to podobać, chociaż mogą istnieć pewne wyjątki i trzeba je uszanować. Malucha zawsze trzeba przypiąć do wózka pasami bezpieczeństwa – chociaż wywrotek nie planujemy, a modele przystosowane do biegania mają nisko środek ciężkości (co zmniejsza ryzyko), ale nigdy nic nie wiadomo. Reszta spraw przebiega dokładnie jak podczas standardowego spaceru. Trzeba zabrać ze sobą pieluszki, coś do jedzenia, czasem coś do przebrania. Każdy rodzic wie najlepiej, czego dziecko będzie potrzebować.
Jakie płyną z tego korzyści?
O korzyściach dla rodziców nie trzeba się rozpisywać – najważniejszą jest możliwość normalnego trenowania przy małym dziecku. Młodzi rodzice mają najczęściej niewiele czasu. W domu trzeba posprzątać, zrobić obiad, zrobić pranie i prasowanie, a i tak często nie ma się na to siły i czasu, bo każdą chwilę poświęcamy dziecku. Jak już uśnie, sami padamy z nóg. Gdzie tu jeszcze znaleźć czas na trening? Najczęściej dzieci dobrze reagują na ruch, uspokajają się, wyciszają i może się okazać, że wspólne bieganie jest doskonałym pomysłem na zainicjowanie popołudniowej drzemki dla malucha. To jest korzyść obopólna – dziecko będzie cieszyło się spokojnym snem i dużą dawką świeżego powietrza, a rodzice będą mieli spokój na pewien czas.
Sprzęt
Bieganie ze zwykłą spacerówką nie jest ani wygodne dla rodzica ani przyjemne dla dziecka. Słaba amortyzacja, za małe koła i za wysoki środek ciężkości sprawiają, że łatwo o wypadek i to, co miało być przyjemnością, stanie się uciążliwe. Do niedawna, żeby kupić wózek przystosowany do biegania, trzeba było odwiedzić internetowe serwisy aukcyjne albo strony zagranicznych producentów i sprowadzić sobie wózek. Teraz na polskim rynku pojawiło się już kilka firm, które zajmują się dystrybucją dobrego sprzętu. Porządny wózek do biegania można kupić już za około 1350 złotych. Tyle kosztuje wielofunkcyjny Croozer Kid, będący jednocześnie przyczepką rowerową, wózkiem do biegania i spacerówką. Droższe wózki z zestawem do biegania, ręcznym hamulcem i osłoną (spełniające także funkcję przyczepek rowerowych) kosztują od około 2500 złotych.
Co powinien zawierać wózek biegowy?
Pasy bezpieczeństwa – najlepiej mocowane w kilka punktach na stelażu plecaka.
Dużą przestrzeń dla pasażera – żeby można było z niego korzystać dłużej. Aby dziecko nie „latało” w wózku, wystarczy je zapiąć pasami.
Duże koła o średnicy przynajmniej 16 cali – pozwalają rozwinąć lepszą prędkość i dobrze sprawdzają się przy pokonywaniu przeszkód w terenie. Ułatwiają też podjeżdżanie na krawężnik. Powinny być mocowane szybko i prosto.
Niski środek ciężkości – wtedy trudniej będzie wózek wywrócić.
Sztywne przednie koło, które nie stanie w poprzek w czasie biegu, powodując wypadek.
Ręczny hamulec – pomaga szybciej i łatwiej się zatrzymać.
Nożny hamulec postojowy – pozwala unieruchomić wózek, gdy zatrzymujemy się na dłużej lub musimy od niego odejść.
Terenowe opony –można biegać także w lesie i po łąkach.
Regulacja wysokości rączek wózka – pozwala korzystać z wózka obojgu rodzicom.
Miejsce na bagaż – wychodząc z domu z dziećmi, rodzice muszą zabierać ze sobą ogromne ilości rzeczy.
Wielofunkcyjna osłona – powinna chronić zarówno przed owadami jak i deszczem i wiatrem.
Odblaski
Szybki system składania
Klapy wentylacyjne – zapewniają komfort termiczny i wilgotnościowy.
Osłona przeciwsłoneczna
Zaczep do roweru – to dla rodziców, którzy lubią spędzać czas aktywnie i różnorodnie
Porównanie wózków z różnych półek cenowych:
GIANT PRERUNNER
Cena: ok. 900 zł
udźwig: 35 kg
pasy połączone z ramą w 5 punktach
system szybkiego składania
osłona przeciwdeszczowa i przeciwsłoneczna
ręczny hamulec z blokadą
dwie duże kieszenie bagażowe
duże koła (16 cali) ze szprychami
koła ustawione pod kątem zapobiegające wywróceniu
Fot.: Giant Prerunner
Croozer Kid – wózek przystosowany do biegania, będący jednocześnie przyczepką rowerową i spacerówką
Cena: ok. 1800 zł
pasy połączone z ramą w 5 punktach
aluminiowy zderzak
nisko położony środek ciężkości
dużo przestrzeni wewnątrz
duża torba bagażowa
dwuczęściowy zaczep do roweru
duże koło przednie do biegania
osłona chroniąca przed owadami, deszczem i wiatrem
system szybkiego składania
Fot. www.3kola.pl
Chariot Cheetah 1
Cena: ok. 1900 zł
Udźwig: 34 kg
system szybkiego składania wózka
bezpieczny, prosty i szybki system montowania rączki wózka do popychania i kół
kulowy zaczep rowerowy
pasy połączone z ramą w 5 punktach
uszczelnione łożyska precyzyjne w kołach tylnych, redukujący do minimum opór toczenia kół
wodoodporny materiał obudowy z hydrofobowego poliestru (600 den)
zadaszenie 2 w 1 (połączone: osłona przeciwdeszczowa, osłona przed insektami i ochrona przed promieniowaniem UV)
kontrola temperatury i wilgotności dzięki klapom wentylacyjnym
osłona przeciwsłoneczna
nożny hamulec postojowy
nisko zawieszony punkt ciężkości
20-calowe koła jezdne z tworzywa sztucznego o wysokiej stabilności
Fot. www.3kola.pl
Chariot Captain
Cena: ok. 3700 zł
Udźwig: 45 kg
system szybkiego składania wózka
bezpieczny, prosty i szybki (jedno kliknięcie) system montowania rączki do popychania i kół
zaczep rowerowy
pasy połączone z ramą w 5 punktach
uszczelnione łożyska precyzyjne w kołach tylnych, redukujący do minimum opór toczenia kół
wodoodporny materiał obudowy z hydrofobowego poliestru (600 den)
zadaszenie 2 w 1 (połączone: osłona przeciwdeszczowa, osłona przed insektami i ochrona przed promieniowaniem UV)
kontrola temperatury i wilgotności dzięki klapom wentylacyjnym
osłona przeciwsłoneczna
nożny hamulec postojowy
zintegrowane dno o bardzo wysokiej stabilności
bardzo dużo miejsca wzwyż i wszerz
po obydwu stronach ustawiane indywidualnie amortyzatory piórowe CAS™
dodatkowe boczne klapy wentylacyjne
wyściełane siedzenia
bardzo duża przestrzeń bagażowa z dodatkową siatką
18-calowe jezdne koła szprychowe
Fot. www.3kola.pl
ANIA KOWALEWSKA:
Na początku najtrudniejsze jest przestawienie się mentalnie, że trening nie będzie wyglądał tak jak do tej pory. Dziecko zawsze może się obudzić i coś mu się nie będzie podobało; trzeba przewinąć, nakarmić i zmienić plan, albo po prostu wrócić do domu dużo wcześniej niż zakładaliśmy. Ja biegałam z moim synkiem Karolem wtedy, kiedy był jeszcze bardzo mały, od trzech miesięcy do roku i trzech miesięcy. Wychodziłam wtedy nawet na trzy godziny – w zależności od tego, ile spał. Nie miałam typowego wózka do biegania – był wprawdzie trójkołowy, ale to nie był jogger, miał dosyć małe kółka. Dlatego biegałam tylko po asfalcie. Wiem, że ludzie biegają z joggerami nawet po plaży albo w górach. Ludzie najczęściej wychodzą na trening z trochę większymi dziećmi, a typowe joggery to raczej spacerówki. Gdy biegałam z Karolem na początku, kładłam go jeszcze do gondolki. Teraz kupiłam wózek przystosowany do biegania, ale jeszcze nie miałam okazji z niego skorzystać, bo przez dłuższy czas byłam chora. Ale wkrótce się to zmieni. Bieganie z wózkiem ma dużo plusów. Przede wszystkim wszystko można załatwić, zanim wróci mąż – spacer i trening a wieczorem można spokojnie pobyć razem w domu, nacieszyć się sobą. Gdybym zostawiała Karola z mężem wieczorem, a sama szła na trening, cały dzień bylibyśmy osobno. Ale z drugiej strony bieganie z wózkiem jest bardzo męczące. I nie chodzi tu o sam bieg, ale dziecko się w czasie treningu wyśpi, po powrocie do domu zaczyna dokazywać, a ty jesteś po treningu i nie masz możliwości odpocząć. Trzeba uważać, żeby się nie zajechać.
Magdalena Ostrowska-Dołęgowska, „Weź na trening pasażera”, Bieganie, listopad 2008
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.