Widziałem i poznałem niejednego mistrza olimpijskiego czy świata, ale żaden z nich nie może się równać z Dickiem Hoytem – ojcem, który ze swym sparaliżowanym synem Rickiem od ponad 30 lat startuje w maratonach i triathlonach.
Pomysł przebiegnięcia siedmiu maratonów w ciągu siedmiu dni na siedmiu kontynentach był godny Juliusza Verne’a. Ale wpadł do głowy zwykłym zjadaczom chleba, którzy prócz tego, że lubili aktywność fizyczną, z bieganiem mieli raczej niewiele wspólnego.
82-letni Kanadyjczyk Ed Whitlock przebiegł w zeszły weekend półmaraton w czasie 1:38:11. Biegacz jest rekordzistą świata w maratonie w kategorii U-80 oraz najstarszym człowiekiem, który przebiegł ten dystans w czasie poniżej 3 godzin. Do startów przygotowuje się… biegając na cmentarzu.
60-letni Brytyjczyk Martin Rees poprawił rekord świata w biegu na dystansie 10 kilometrów w swojej kategorii wiekowej, pokonując 10 kilometrów w czasie 32:48. Co ciekawe, w młodości nigdy nie uprawiał sportu wyczynowo. Rozpoczął trening w wieku 37 lat.
Często mówi się, że „bez biegania nie mogę żyć”. Ale czy faktycznie są ludzie, dla których nie ma życia bez biegania? Otóż tak! Jednym z nich był japoński długodystansowiec Kokichi Tsubaraya. Tsubaraya był żołnierzem, dla którego honor znaczył więcej niż życie. A równie ważne jak honor, było bieganie
Swoje stroje projektuje sam, dbając o to, by były „prawdziwe historycznie”. Centurion, husarz czy Robin Hood powstawali przez kilka miesięcy. Michał Leśniewski zainspirowany bieganiem charytatywnym zaczął biegać maratony w przebraniach dla swojej córki – Oli.
To nie jest nowa książka na polskim rynku. Pochodzi z 2008 roku, zawiera jednak 30 wyjątkowych wywiadów, historii ponadczasowych, opowieści ludzi, związanych z imprezą (i bieganiem w ogóle) na przestrzeni lat.
„Nie stosuję żadnej diety, nie odmawiam sobie teraz nawet słodyczy czy napojów gazowanych. A schudłem 30 kilogramów przez dwa lata biegania”. Z Krystianem Zalejskim, szefem kuchni rozmawia Wojtek Staszewski
Z tym bieganiem to ja od początku miałem pod górkę i od samego początku kładł się na nim złowrogi cień mojego babska… Wszystko byłoby pięknie i fajnie gdyby nie to, że w 2008 roku babsko pobiegło maraton i zrobiło 3.37…
Wyobraź sobie, wypadek, po którym lekarze mówią, że dobrze, jeśli będziesz chodzić, ale o sporcie zapomnij. Albo chorobę, z której być może nigdy nie wyjdziesz. To opowieść o kobietach z odzysku, które wróciły do świata i sportu. I odniosły sukces.