
W planie treningowym jest miejsce zarówno na jednostki spokojne, jak i na bardzo intensywne. Wielu zawodników odhacza kolejne zrealizowane treningi z poczuciem dobrze wykonanej pracy, jednak bywa, że ich sumienie nie jest do końca czyste, a rezultaty odbiegają od oczekiwań. Dlaczego? Być może dlatego, że wszystkie treningi wykonują na niewiele różniących się od siebie poziomach intensywności.
Międzynarodowe przepisy lekkoatletyczne określają jako maksymalny spadek wysokości trasy o 1 metr na każdy kilometr dystansu. Jeśli spadek jest większy, rekordowe wyniki uzyskane w takich warunkach nie mogą być ratyfikowane. Oczywiście w wielu przypadkach to kryterium nie jest spełniane; najsłynniejszym jest zapewne trasa maratonu w Bostonie, gdzie różnica między startem a metą wynosi aż 104 m.
W teorii przejście z biegania maratonów do ultramaratonów oznacza zrobienie zaledwie kilku dodatkowych kroków… A co gdy próbujemy się zmierzyć z ultra w praktyce.
Kwas mlekowy budzi wiele kontrowersji. Powstało na jego temat sporo prac naukowych, które często są ze sobą sprzeczne i jedne badania obalają drugie, co nie zmienia faktu, że od wielu już lat poziom kwasu mlekowego jest mierzony u sportowców w celu oceny ich postępów i możliwości sportowych. BSX Insight ma szanse na zrewolucjonizowanie pomiarów mleczanu.
Liczy się jakość – nie ilość. To zasada, którą kieruje się wielu zawodowców. Również biegacze amatorzy powinni iść tym tropem. Ale jak dobrze komponować trening żeby nie przedobrzyć i wyciągnąć z niego jak najwięcej? Z Januszem Wąsowskim, trenerem wicemistrza Europy w maratonie Yareda Shegumo, rozmawiamy o tzw. akcentach.
Zdania biegaczy na temat dzienniczków treningowych są podzielone. Jedni nie wyobrażają sobie bez nich życia, inni uważają je za zbędny gadżet ograniczający biegową wolność. Nie sposób jednak przejść obojętnie wobec faktu, że właściwie prowadzony dzienniczek biegowy to kapitalne źródło wiedzy nie tylko na temat realizowanego treningu, ale także o nas samych.
Czy treningiem kolarskim da się zastąpić trening biegowy? Kto „może” jeździć na rowerze, a kto nie? Komu rower pomoże, a komu zaszkodzi? I kiedy rower jest najlepszym możliwym rozwiązaniem? Odpowiada Tomek Kowalski – trener triathlonu.
Przez wiele lat wydawało się, że sport na wysokim poziomie to aktywność zarezerwowana dla ludzi młodych. Badania pokazywały, że szczyt formy osiąga się w wieku 24-26 lat, potem przez jakiś czas odcina kupony od dawnej dyspozycji, a po trzydziestce przychodzi moment, kiedy trzeba powiesić buty na kołku, założyć rodzinę i ograniczyć jedynie do rekreacyjnego tupania. Ale… to tylko badania.
Ciasno, duszno, ciepło i ciężko. A jednak ludzie to robią – na własne życzenie. Nawet wiosną i latem! Bieganie po schodach to nie tylko sposób na przetrwanie zimy, ale też świetny trening uzupełniający i środek rehabilitacyjny.
Problem zatrzymania się w sportowym rozwoju dotyczy wielu z nas – biegaczy. O tym, jak wyrwać się z zaklętego kręgu dreptania w miejscu rozmawiamy z Ryszardem Szulem, trenerem i fizjologiem.