fbpx

Zdrowie i motywacja > Ciało biegacza > Polecane > Zdrowie i motywacja

Chłodzenie urazów szkodzi. Unikaj lodu jak ognia

Jak postępować z urazami podczas biegania? Fot. Istockphoto.com

Fot. Istockphoto.com

Lód w odpowiedzi na ból. Sprawa oczywista. Udokumentowana w podręcznikach pierwszej pomocy. W literaturze medycznej. Problem w tym, że lód nie pomaga przy urazach. Nie przyspiesza powrotu po kontuzji, a wręcz szkodzi.

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru magazynu Bieganie – kwiecień 2015. Zobacz co jeszcze w nim znajdziesz.

Fizjoterapeuci, lekarze, trenerzy od 37 lat popularyzują skrót R.I.C.E. Zrobili z niego mantrę, która ma pomóc szybko poskładać myśli w momencie, gdy trafi się uraz. Skręciłeś kostkę? Wyrżnąłeś o korzeń i kolano puchnie w oczach? Naciągnąłeś mięsień? Jeśli tylko możesz – zatrzymaj się (Rest), schłodź obolałe miejsce – najlepiej lodem (Ice), owiń czymś, żeby zatrzymać opuchliznę (Compression) i najlepiej unieś do góry, by zmniejszyć ukrwienie i tym bardziej zmniejszyć puchnięcie (Elevate). Brzmi świetnie. Problem w tym, że nie działa dobrze.
Jak to? Przecież wszyscy to robią. Na boisku piłkarskim, gdy zawodnik pada jak długi i się nie podnosi, w ciągu kilkunastu sekund pojawia się medyk. Zabiera go za linię autu i natychmiast chłodzi kopniętą kostkę czy obite plecy. Jak uderzysz się – sięgasz do zamrażalnika i wyciągasz chociaż groszek z marchewką, żeby ukoić ból. Sam w przypadku zapalenia ścięgna Achillesa chłodziłem je zimnym okładem. I… choć mocno wierzyłem w ten zabieg – nie czułem, by jakkolwiek mi pomógł.

Okazuje się, że ulegliśmy zbiorowej iluzji. Niby jesteśmy tacy mądrzy, tacy dociekliwi, a nie spojrzeliśmy, że terapia lodem w przypadku bólu nie przynosi rezultatów. A wręcz odwrotnie. Powoduje szkody. Gdy sięgnie się po zasoby bibliotek naukowych – nie znajdzie się tam artykułów potwierdzających skuteczność lodowych okładów. W ostatnich latach pisał o tym British Journal of Sports Medicine czy amerykański Journal of Strength and Conditioning Research. Co więcej – sam autor i popularyzator skrótu R.I.C.E – doktor Gabe Mirkin wrzucił bieg wsteczny i na swojej stronie w zeszłym roku opublikował artykuł, w którym wycofuje się ze swoich starych pomysłów.

Skąd w apteczce wziął się lód?

Lód jest łatwo dostępny, tani i przynosi natychmiastową ulgę. Uśmierza ból. Zimno jest używane także do kojenia „zakwasów” lub po treningach. Żadna z tych form terapii nie ma udowodnionej skuteczności.

Gary Reinl – autor demaskatorskiej książki „Iced – The Illusionary Treatment Option” sugeruje, że medyczna kariera lodu wystartowała w 1962 roku, kiedy to do bostońskiego szpitala przywieziono 12-latka z ręką urwaną przez pociąg. W czasie przygotowań do operacji, silnie chłodzono rękę w pojemniku z lodem, by uniknąć obumarcia komórek. Operacja zakończyła się głośnym sukcesem. Chłopak wrócił do sprawności. Gazety pisały o tym na pierwszych stronach. Uznano to za medyczny cud, a lód szybko zyskał dobrą opinię w popularnej kulturze.
Z czasem jego rola poszerzyła się. Skoro da się uratować urwaną rękę, to może da się pomóc ręce, która ciągle jest na miejscu?

Lód powoduje miejscowe zmniejszenie krążenia. Jest przyjemny. Dzięki temu zyskał dobrą opinię. Problem w tym, że wcale nie zmniejsza opuchlizny czy stanu zapalnego. Jedynie odsuwa te zjawiska w czasie. Wydaje się, że im zapobiega, a finalnie opóźnia leczenie i zakłóca naturalne procesy organizmu, które mają za sobą miliony lat ewolucji. Czy nasz praszczur, gdy walnął się kamienną siekierką w głowę, biegł po lód albo do strumienia? Nie sądzę.

Sam autor i popularyzator skrótu R.I.C.E – doktor Gabe Mirkin wrzucił bieg wsteczny i na swojej stronie w zeszłym roku opublikował artykuł, w którym wycofuje się ze starych pomysłów.

Pomóżmy stanowi zapalnemu

Kiedy skręcasz kostkę i uszkadzasz torebkę stawową, organizm już po kilku sekundach orientuje się w sytuacji i zaczyna proces leczenia. Uszkodzone naczynia zostają zwężone, a krew jest pompowana przez naczynia sąsiednie. Strup zaczyna kształtować się już w pierwszych minutach od uszkodzenia. W naturalnym procesie leczenia przepływ krwi nie maleje, ale wzrasta w uszkodzonej okolicy (naciągniętego mięśnia, naderwanego ścięgna czy w torebce stawowej). To proces celowy – przyłożenie lodu zakłóca naturalny porządek – dostarczenia odpowiednich składników czy komórek układu odpornościowego, których zadaniem jest usunięcie bakterii i uszkodzonej tkanki.

lód. Fot. Istockphoto.com

Fot. Istockphoto.com

Opuchlizna, postrzegana jako coś złego, z czym lód ma walczyć, jest efektem intensywnej reakcji organizmu i niewydolności systemu limfatycznego. Przepływ w naczyniach limfatycznych nie jest napędzany przez serce, a przez ruch mięśni. Zatem jeśli unieruchamiamy kończynę, co przy bólu jest bardzo częste – utrudniamy proces gojenia. Mówiąc obrazowo, martwa tkanka nie jest w stanie wynieść się z uszkodzonej strefy. Zatem zamiast walczyć z opuchlizną lodem, lepiej jest zapewnić aktywację mięśni. Jeśli uraz jest niewielki, może być to zwykły ruch, typu przywodzenie i odwodzenie stopy – byleby nie powodował wyraźnego dyskomfortu czy bólu. W cięższych przypadkach stosuje się elektrostymulację – noga jest nieruchoma i pracują tylko mięśnie. Można również skorzystać z drenażu limfatycznego – powolnego delikatnego masażu powtarzanego nawet kilka razy dziennie. Zatem również pierwszy punkt procedury R.I.C.E jest błędny. Zupełny bezruch nie przyspieszy wyleczenia. Zresztą nie tylko tkanek miękkich. Stwierdzono również, że kości lepiej się zrastają, jeśli są obciążone (oczywiście nie mówimy o tym, by natychmiast machać nogą ze złamaniem otwartym!).

Jeśli chcesz sobie pomóc – przejdź się na spacer, pojeździj na rowerze, zjedz posiłek bogaty w białko. Ból jest częścią życia biegacza i nie uciekniesz od niego.

Powrót starej szkoły

Jeśli wyciągnie się stary podręcznik pierwszej pomocy, czy pogada z trenerem kształconym w latach 60. – nie usłyszy się słowa „lód”. Kiedyś mówiło się, że jeśli noga boli, to trzeba ją „rozchodzić”. Niech się porusza, a potem się zobaczy. O ile to podejście było bardzo niebezpieczne i nieco nieodpowiedzialne, to często prowadziło do dobrych efektów.
Współczesny człowiek nie cierpi być bezczynny. Potrzebuje rozwiązania dla każdego problemu – najlepiej w postaci prostego zabiegu lub pigułki. Rzecz w tym, że wiele drobnych urazów czy stanów zapalnych nie może zostać szybko wyleczonych, a uśmierzanie bólu nie przynosi dobrych rezultatów. Nawet wspomniane wcześniej środki chłodzące używane w grach zespołowych, okazują się nieskuteczne. Co prawda zawodnik, gdy wraca na boisko ze schłodzonym mięśniem, to nie czuje tak mocno bólu, ale zarówno jego siła, szybkość, jak i koordynacja zostają zakłócone – tak głoszą dobrze udokumentowane badania medyczne.

Leki przeciwzapalne, takie jak ibuprofen, mają podobną właściwość – przez to, że uciszają sygnały organizmu do interwencji, opóźniają leczenie. Nie pomogą też przy „zakwasach”. Jeśli mięśnie w dzień po ciężkim treningu płoną – należy się tylko z tego cieszyć, bo to sygnał do odbudowy i wzmocnienia – adaptacji. I jeśli chcesz sobie pomóc – przejdź się na spacer, pojeździj na rowerze, zjedz posiłek bogaty w białko. Ból jest częścią życia biegacza i nie uciekniesz od niego.

Krzysztof Dołęgowski, „Unikaj lodu jak ognia”, Bieganie kwiecień 2015.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Krzysztof Dołęgowski

Podoba ci się ten artykuł?

3.5 / 5. 31

Przeczytaj też

Oficjalnie igrzyska olimpijskie w Paryżu 2024 rozpoczynają się 26 lipca. Jednak na emocje związane z bieganiem poczekamy jeszcze kilka dni, bo zmagania lekkoatletów ruszają 1 sierpnia. Kogo z polskich biegaczek i biegaczy zobaczymy na paryskich […]

Reprezentacja biegowa na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024 i szanse medalowe

Kardiologa sportowego Łukasza Małka chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Profesor kardiologii, chętnie dzielący się wiedzą, chciałoby się rzec: z sercem na dłoni do pacjentów, a do tego praktykujący sportowiec amator. W tym odcinku z cyklu […]

Bawmy się sportem dla zdrowia! Kardiolog sportowy Łukasz Małek w Czy tu się biega?

Już w najbliższą sobotę ulice Warszawy zapełnią się biegaczami chcącymi upamiętnić 80. rocznicę Powstania Warszawskiego. W biegu na 5 i 10 kilometrów wystartuje ponad 11 tysięcy osób! To już drugie wydarzenie z cyklu Warszawskiej Triady […]

Odliczanie do startu! Ostatnie wolne miejsca na 33. Bieg Powstania Warszawskiego

Lato rozgościło się u nas w najlepsze, a wraz z nim pora na pyszne sezonowe owoce. Łatwo dostępne i relatywnie tanie, stanowią wartościowy dodatek do diety osób aktywnych fizycznie. Poznaj sezonowe letnie owoce i dowiedz […]

Owoce, po które najlepiej sięgać latem (+ przepisy z ich wykorzystaniem)

Problem nadmiernej potliwości dotyka do 3% społeczeństwa. Wśród takich osób są również takie, które nie stronią od aktywności fizycznej. Jak wiadomo intensywny sport wzmaga jeszcze dodatkowo pocenie. Termoregulacja jest ważna, jednak chciałoby się ograniczyć nadmierne […]

Jak radzić sobie z problemem nadmiernej potliwości, będąc osobą aktywną?

Gościem specjalnym odcinka z cyklu Czy tu się biega? jest Agnieszka Cubała – pisarka i popularyzatorka historii specjalizująca się w tematyce powstania warszawskiego. Rozmowa krąży wokół książki „Igrzyska życia i śmierci. Sportowcy w Powstaniu Warszawskim”, […]

Ich najważniejszy bieg to ten o życie. Sportowcy w czasach powstania warszawskiego. Agnieszka Cubała gościem specjalnym Czy tu się biega?

Już za chwilę, w poniedziałek, 22 lipca, wystartuje uchodzący za jeden z najtrudniejszych biegów świata – Badwater w Dolinie Śmierci w Stanach Zjednoczonych. Wśród zaledwie garstki wybrańców na starcie stanie Polka, Edyta Lewandowska. Co czuje […]

Edyta Lewandowska przed Badwater: jeszcze nigdy nie czułam się tak silna

W tym roku mija dokładnie sto lat od rozegrania pierwszego w Polsce, oficjalnego biegu na królewskim dystansie. Ten okrągły jubileusz świętować może każdy, kto czuje się częścią sportowego świata! Z wielką przyjemnością ogłaszamy, że istotnym […]

W Warszawie powstało Rondo Polskich Maratończyków! Sto lat polskiego maratonu!