„Ja po czterdziestce dochodzę do siebie przynajmniej dwa dni” – mówi Mariusz Giżyński. „To dobra lekcja pokory. Zazwyczaj po takim treningu mam dość i jest to dobra motywacja, żeby porządnie trenować, bo to czasami ledwie 1/3 trasy zawodów” – mówi Magda Łączak. Jak to jest z tymi baaardzo długimi treningami? Robić czy nie robić?
Mówią, że maraton zaczyna się po trzydziestce. W dosłownym znaczeniu chodzi o specyficzne zmęczenie, które zaczyna się pojawiać mniej więcej w okolicach trzydziestego kilometra biegu. Dobre samopoczucie na dziesiątym czy dwudziestym kilometrze w maratonie jeszcze niczego nie oznacza. Kluczowe jest to, jak organizm poradzi sobie z ostatnimi 10–12 km.
Co robimy źle? Dlaczego złamanie 3 godzin w maratonie dla wielu osób jest ciągle w fazie marzeń, nawet jeśli wyniki na innych dystansach sugerują, że to całkiem realna rzecz? Przedstawiamy kilka powodów.
Maraton poniżej trzech godzin. Dla jednych marzenie, cel sam w sobie, dla innych niezbędny element drogi rozwoju. Wynik, wokół którego rosną legendy niczym strzelające w niebo młode pędy bambusa. Jak znaleźć się po drugiej stronie bariery?
Jeżeli jesteś w stanie na 10-17 dni przed maratonem przebiec 10 x 800 m w tempie po 3 minuty każde powtórzenie (z trzyminutową przerwą w truchcie między powtórzeniami), to powinieneś maraton przebiec w 3 godziny. Taką prawidłowość zauważył Burt Yasso.
Mamy za sobą pełen cykl treningowy i start w debiucie. Organizm poznał już różnego rodzaju bodźce, wie, co to znaczy pokonać 42 kilometry po asfalcie. Można też liczyć na znaczną poprawę wyniku. Co zrobić by dobrze pobiec drugi maraton?
A więc stało się. Nie bardzo pamiętacie już, dlaczego, ale prawdopodobnie miało to związek z wyrzutami sumienia po świątecznym obżarstwie albo z postanowieniami noworocznymi. W ostateczności mogło się zdarzyć, że na korporacyjnym opłatku daliście się wypuścić jak zając na baloniku. Nie dość, że zapisaliście się na Półmaraton Warszawski, to jeszcze gnani szaleńczą myślą od razu uiściliście opłatę startową i macie nadany numer startowy. I co teraz?
Szykujesz się do debiutu w maratonie na jesieni? Chcesz poprawić wynik? Przez kilka najbliższych miesięcy, w cyklu „Maraton życia” będziemy opowiadać o treningu, diecie, taktyce i psychicznych aspektach ścigania. To całościowe podejście do treningu, które ma nas doprowadzić do optymalnego startu i wyniku sportowego np. w 36. PZU Maratonie Warszawskim, który odbędzie się 28 września.
Nie znajdziesz tu planu treningowego. Chcemy pokazać, co jest najważniejsze w ostatnich dniach przed półmaratonem i – przede wszystkim – w samym dniu startu. Jak się ubrać, co zjeść na śniadanie, co zabrać ze sobą na trasę, co sobie darować, a o czym kategorycznie nie można zapomnieć.
Bezpośrednie przygotowanie startowe – co jest jego celem? W skrócie można powiedzieć, iż
wytworzenie adaptacji organizmu do warunków, jakie będą panować podczas startu, pod który planowany jest BPS. W uproszczeniu – biec długo i szybko, przy możliwie niskim zmęczeniu. Jak i po co robić BPS?