Zdrowie i motywacja > Ciało biegacza > Trening > Strefa kobiet > Zdrowie i motywacja
Czy bieganie służy ciąży?
Będzie najlepiej, jeśli heretyckie zdanie wybrzmi na początku artykułu, zamieszczonego bądź co bądź w czasopiśmie dla biegaczy: Kobiety ciężarne biegać nie powinny.
Jeśli jeszcze pozostałyście, drogie Biegaczki, przy lekturze, spieszę z wyjaśnieniami, dlaczego.
Fizjologia ciąży zakłada przestawienie organizmu matki na umożliwienie prawidłowego rozwoju płodu i, im bliżej do momentu rozwiązania, przygotowanie do porodu. Zmienia się działanie hormonów – niektóre zostają wyciszone na czas ciąży, aby chronić dziecko, włączają się inne. Jednym z typowych dla okresu ciąży hormonów jest relaksyna, produkowana przez łożysko. To ona rozluźnia więzadła – nie tylko maciczne, umożliwiające powiększanie się tego narządu, ale także wszystkie inne. Miednica pod wpływem relaksyny staje się mniej stabilna – jej stawy przygotowują się do zbliżającego się przejścia dziecka przez kanał rodny. Bieganie z niestabilnością w obszarze miednicy daje nie tylko objaw bólowy, ale spowodować może przesunięcia poszczególnych elementów kostnych względem siebie, co pozostawi po ciązy trwałą dysfunkcję.
Mniej stabilne stają się też pozostałe stawy aparatu ruchu, a więc o kontuzję nietrudno. Wiedzieć należy, że na wahania hormonalne niezwylke wrażliwa jest tkanka powięziowa, przenosząca w ciele obciążenia mechaniczne. Biegacze kojarzą pracę nad powięzią, nie bez przyczyny, w kontekście optymalizacji treningu. W czasie ciąży powięź podlega zmianom strukturalnym – staje się bardziej elastyczna, rozluźniona, a co za tym idzie – gorzej przenosi obciążenia.
Okres ciąży to wielki sprawdzian przede wszystkim dla mięśni dna miednicy – muszą one sprostać ciężarowi stale powiększającej się macicy, która powoduje mechaniczne drażnienie ścian pęcherza. Mechanizm zamykający pęcherz musi znosić większe obciążenie. Już to wystarczy, aby pojawiło się przejściowe nietrzymanie moczu typu wysiłkowego. Jeśli dołoży się jeszcze bieganie – bodziec może okazać się zbyt intensywny. Nietrzymanie moczu to nie jedyna konsekwencja kontynuowania biegania w czasie ciąży – ze względu na rozluźnione więzadła, podtrzymujące macicę, rośnie ryzyko obniżenia narządów miednicy mniejszej. A to już problem bardzo poważny, który pozostawia trwałą dysfunkcję, wpływającą na seksualność i ogólną sprawność fizyczną po porodzie.
Ciąża to też czas, kiedy kobieta zaczyna być odpowiedzialna nie tylko za swój stan zdrowia, ale także za dziecko, a bieganie może również niestety zaszkodzić dziecku. W fachowej literaturze znaleźć można bowiem doniesienia, jakoby przegrzanie organizmu matki miało działanie teratogenne, czyli uszkadzające płód. A intensywny wysiłek fizyczny przecież do przegrzania nieuchronnie prowadzi.
Oczywiście znajdą się pośród adresatek niniejszego tekstu biegaczki, które swoją ciążę przetruchtały i głośno twierdzić będą, że nic się nie stało. Ale każda kobieta jest inna, inaczej znosi ciążę i warto przemyśleć sprawę, zanim podejmie się decyzję o kontynuowaniu treningów.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.