Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt > Buty do biegania > obuwie startowe > Polecane > Promocje > Slider > Sprzęt
Przetestowaliśmy adidas adizero Adios Pro 2 – nową, karbonową startówkę adidasa
Przedstawiamy redakcyjny test najnowszego karbonowego buta startowego adidas – adizero Adios Pro 2. To jeden z tych modeli, które odpowiadają za szalone rekordy świata, bite w ostatnich latach w biegach ulicznych.
Rodzinę adizero Adios znam od jej początków, czyli od modelu z 2008 roku, w którym Haile Gebrselassie jako pierwszy człowiek w historii przekroczył w maratonie barierę 2:04, uzyskując w Berlinie czas 2:03:59. adizero Adios 2, mający ponad 10 lat, jeszcze nie tylko bez karbonu, ale również bez poprzedzającej go pianki Boost, służy mi na treningach do dzisiaj. Miałem w ręku lub na nogach chyba wszystkie kolejne Adiosy i był to but, który zawsze polecałem jako najlepszy dostępny na rynku model treningowo-startowy. Formalnie to oczywiście zawsze były startówki maratońskie, natomiast uważam, że ambitnym amatorom znakomicie służyły również jako but treningowy, szczególnie na szybsze akcenty.
W Adiosie padały kolejne rekordy świata w maratonie, Patricka Makau, Wilsona Kipsanga i Dennisa Kimetto. Po wejściu na rynku butów karbonowych do walki z adidasami włączyły się inne marki, a model adizero Adios Pro był odpowiedzią na nowe wyzwania. Obecnie w sprzedaży w kolekcji obuwia biegowego adidas jest dostępna już druga karbonowa startówka adidasa – Adios Pro 2 i ten właśnie model testowałem.
Karbon jest z nami od lat
Nowy rodzaj butów biegowych jest rewolucją na rynku, dzięki której znacznie poprawiono WSZYSTKIE rekordy świata w biegach ulicznych. Nie należy jednak sądzić, że sam karbon jest nowością. To włókno od dawna było obecne w kolcach stosowanych na bieżni lekkoatletycznej, a plotki mówią, że nawet pierwszy Adios, projektowany indywidualnie dla Haile Gebrselassie, miał w sobie karbonowe włókno. Buty tego typu miały jednak swoje wady, m.in. generowały straszliwe przeciążenia kostek, ze względu na silny, ale nieujarzmiony zwrot energii. Dlatego w usztywnionych kolcach lekkoatletycznych startowali niemal wyłącznie wyczynowcy, silni i znakomici pod względem technicznym. Długie biegi uliczne, gdzie zmęczenie mięśni jest dominującym czynnikiem ograniczającym poprawę wyniku, długo broniły się przed ofensywą karbonu. Aby nastąpiła zmiana, potrzebna była rewolucja w projektowaniu samej podeszwy.
Zapoznaj się z testem adidas adizero Boston 10, obuwia treningowego z tej samej kolekcji. ZOBACZ >>>
Nowość w butach startowych adidas adizero Adios Pro 2 polega na ujarzmieniu karbonu dzięki obecności nowej generacji pianki amortyzującej i nadaniu karbonowej wkładki odpowiedniego kształtu. Obecny poziom wiedzy technologicznej pozwala wygiąć płytkę, a także ukształtować ją tak, aby usztywnione były kluczowe części stopy. Duża ilość pianki nowego typu – w nowych Adiosach Pro 2 jest to Lightstrike Pro – pozwala na odpowiednie przekierowanie energii odbicia, a jednocześnie na zachowanie amortyzacji na wysokim poziomie. Stare pianki EVA nie pozwalały na taki rodzaj innowacji.
adidas adizero Adios Pro 2 dostarcza zupełnie nowych wrażeń
Teoria teorią, ale nawet znając te fakty, byłem totalnie oniemiały, gdy przebiegłem pierwsze przebieżki w adidas adizero Adios Pro 2. Lekkość, kierunek odbicia oraz sprężystość tych butów sprawiają, że ma się uczucie płynięcia nad asfaltem. Podobne odczucia zdarzały mi się do tej pory tylko na tartanie, w kolcach, w szczycie formy. Karbon to niewątpliwie rewolucja w biegach ulicznych. adidas adizero Adios Pro 2 zachowały zalety poprzedników – przede wszystkim wygodę, lekkość, dopasowanie, dobre trzymanie stopy – ale dorzuciły niesamowite wybicie z karbonowej podeszwy.
Specyfika buta sprawia, że im się jest w wyższej formie, im szybciej biegnie, tym bardziej można wykorzystać jego zalety. Zwykle w biegu ulicznych, a w maratonie w szczególności, na którymś etapie wyścigu dochodzi do zmęczenia mięśniowego, które sprawia, że odbicie „flaczeje”. Człowiek ma uczucie „ciągnięcia” nóg, biegu z minimalnym odrywaniem ich od powierzchni, bez niemal żadnego odbicia. adidas adizero Adios Pro 2 pozwala pozbyć się tego rodzaju sensacji. Krok pozostaje sprężysty przez cały czas, bo dzięki Lightstrike Pro w połączeniu z karbonem mięśnie męczą się w biegu w niewielkim stopniu. Zmęczenie mięśniowe przestaje być dominującym czynnikiem ograniczającym zdolności wysiłkowe. Tym samym najbardziej w tych butach zyskują ci, którzy biegną dynamicznie i są przygotowani na tyle dobrze technicznie, wytrzymałościowo i wydolnościowo, żeby osiągać w biegu wysokie prędkości. Stłuczenie mięśni o asfalt, tak dotkliwe w maratonie, przestaje być przeszkodą.
Lekkość i cholewka to elementy, które wyróżniają adizero Adios Pro 2
adizero Adios Pro 2 to wyścigówka w pełnym znaczeniu tego słowa. Jest to but względnie wąski, w który stopę wsuwa się jak w rękawiczkę. Na zawody najlepiej zasznurować go dość sztywno, a delikatna cholewka z materiału Celermesh 2.0 solidnie trzyma całość, mimo że wydaje się niezmiernie delikatna. Pierwsze uczucie, gdy wyciąga się te buty z pudełka, to właśnie wrażenie delikatności. Cholewka prześwituje jak pajęczyna i wydaje się… wrażliwa na dotyk. Ma się wrażenie, że można by rozedrzeć ją w palcach – w praktyce natomiast jest diabelnie wytrzymała. Podeszwa jest gruba, ale tym bardziej uderza kontrast pomiędzy dość solidną budową a lekkością całości.
Typowe dla karbonowych startówek jest początkowe uczucie lekkiej niestabilności w biegu, wynikające z podwyższonej podeszwy. Dlatego w nowych Adiosach najlepiej biega się ze śródstopia, z szybkim, krótkim wybiciem. Karbonowa, rozgałęziająca się w podeszwie płytka EnergyRods zapewnia nieprawdopodobnie sprężyste odbicie, podobne do uczucia biegania na tartanie albo na lekkiej trampolinie. Podeszwa pokryta gumą Continental jest płaska, dlatego byłem lekko zestresowany, gdy w czasie zawodów wbiegałem z pełną prędkością w ciasne zakręty, z asfaltem pokrytym lekkim piaskiem i jesiennymi liśćmi. But nigdy jednak nie zawiódł, nie doszło do poślizgu ani rzeczywistej niestabilności. Uczucie biegania w tych wyjątkowych, karbonowych startówkach jest jednak na tyle odmienne od tradycyjnych butów, że przez pierwsze kilometry ma się w sobie lęk, że to się nie może udać. Nie da się biec długo tak lekko i tak sprężyście. adidas adizero Adios Pro 2 jest wart wypróbowania dla samego tego uczucia, bardzo uzależniającego. Po kilku startach czy treningach przychodzi przyzwyczajenie, ale zawsze po przesiadce z tradycyjnego buta odnawia się efekt „wow”.
Dla tych wrażeń warto wypróbować adidas adizero Adios Pro 2
Tak można podsumować moje biegowe doświadczenie w nowych adidasach – wow! Uczucie jest niesamowite. Ogromna różnica w stosunku do tradycyjnych butów występuje też w regeneracji po zawodach czy wymagających treningach. Mięśnie nie są zmęczone, a zwyczajowe u mnie uczucie totalnego zniszczenia łydek nie pojawiło się w ogóle.
Jakie są wady Adiosów Pro2? Po pierwsze, oczywiście – cena, wyższa niż w tradycyjnych butach biegowych. Warto jednak zauważyć, że są to jedne z tańszych karbonowych startówek, a z tych, w których bito rekordy świata – najtańsze! Podobno po kilkuset kilometrach występuje zmęczenie pianki i efekt sprężystości zaczyna powoli zanikać. Ja swoje Adiosy oszczędzam na starty, dlatego jeszcze nie doszedłem do tego etapu. Kilkaset kilometrów startowych nie jest tak łatwo wybiegać, szczególnie w pandemii, gdy odwołano sporą część biegów.
Chciałoby się napisać coś krytycznego, aby ta recenzja nie wyglądała jak pełne entuzjazmu ochy i achy, ale – niestety! – adizero Adios Pro 2, najnowsza karbonowa startówka uliczna adidasa, to but tak wyjątkowy i dający tak euforyczne uczucia w czasie biegu, że trudno znaleźć w nim wady. Mam w sobie nostalgię za starymi czasami, bo wiem, że wyniki osiągane w butach sprzed rewolucji sprzętowej ostatnich lat są kompletnie nieporównywalne do obecnych. A z drugiej strony, po przesiadce na karbon nie chce się już biegać w niczym innym. Mój pierwszy trening po zawodach bieganych w adizero Adios Pro 2, w starych, zużytych butach, mimo że w lesie, był niezwykle rozczarowujący. Po zdjęciu karbonu czułem się, jakbym do stóp przyczepił dwie cegły. Brak odbicia, brak sprężystości i lekkości, tylko twarde – łup, łup!
Co tu dużo mówić. To jest rewolucja sprzętowa, dziejąca się na naszych oczach. But zdecydowanie wart polecenia.
Ocena redakcji adidas adizero Adios Pro 2
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.