Biegowe Walentynki – nasze pomysły na święto zakochanych
Fot. Istockphoto.com
Twój partner / twoja partnerka też biega? Doskonale. To wystarczający powód, żeby tegoroczne Walentynki spędzić na biegowo, zamiast kisić się w kinie na premierze „Pięćdziesięciu twarzy Greya”. Szykujcie sportowe stroje, karimaty albo… garnki. Oto nasze pomysły!
Bieg Walentynkowy
Najprostszy i najbardziej oklepany pomysł. Mimo że oklepany, sprawdza się świetnie. Organizatorzy biegów wykorzystują romantyczną okazję i w Polsce 14 lutego odbywa się zawsze mnóstwo zawodów o miłosnym podłożu. W jednych jest specjalna klasyfikacja par, w innych uczestnicy zachęcani są do przygotowania tematycznych przebrań, jeszcze inne okraszone są mnóstwem różu, czerwieni, serduszek i innych lukrowanych słodkości.
Zajrzyjcie więc do naszego kalendarza biegów i wybierzcie odpowiednią imprezę w swojej okolicy!
Ćwiczenia w parach
Ćwiczenia dla biegaczy również mogą być romantycznym zajęciem. O ile będziecie je wykonywać w parze (tak, to podstawa!) oraz zadbacie o odpowiednią atmosferę. Zamiast motywującego bitu z głośników powinna sączyć się spokojna, nastrojowa muzyka; światło powinno być przyciemnione; przydadzą się też świeczki i kadzidełka, jeśli je lubicie. Aha, jeszcze karimata albo dywan. Co do stroju sportowego – nie jest obowiązkowy. Tę kwestię pozostawiamy Waszej wyobraźni!
Na naszej stronie znajdziecie zestawy ćwiczeń w parach: ćwiczenia rozciągające oraz ćwiczenia wzmacniające. Ale możecie też przeszukać wszystkie ćwiczenia dla biegaczy i skomponować własny walentynkowy zestaw.
Wspólny wyjątkowy trening
Jeśli rzadko trenujecie razem, bo każde z Was jest na innym poziomie, 14 lutego powinniście zapomnieć o jakikolwiek planach treningowych. Biegowa randka to doskonały sposób, żeby zrobić coś razem w Dniu Zakochanych, a jednocześnie zaliczyć jakąś aktywność. Oprócz kręcenia kółek po parku i dawania sobie buziaków przy co siódmym drzewie możecie zaplanować coś więcej.
Jedna z propozycji to wyznaczenie trasy biegu w kształcie serca. Pomysł może nie nowy, ale zawsze efektowny. Oczywiście na taki trening koniecznie musicie zabrać ze sobą jakieś urządzenie GPS (lub telefon z Endomondo), które zapisze ślad Waszego romantycznego biegu. Zabawa zacznie się już na etapie planowania trasy – sam trening będzie wisienką na torcie.
Inny pomysł to odwiedzenie wyjątkowych dla Was miejsc podczas treningu. Tu znów trzeba zaplanować trasę wcześniej – przy okazji sprawdzicie, kto ma więcej romantycznych wspomnień! Zaliczcie podczas biegu miejsca w Waszym mieście, które wspominacie szczególnie miło, które są dla Was ważne, które budzą przyjemne skojarzenia. Weźcie ze sobą aparat/telefon i zróbcie sobie pamiątkowe zdjęcie w każdym z tych miejsc.
Przykład śladu z „miłosnego treningu” – tu akurat San Francisco. Fot. figurerunning.com
Domowe kino biegowe
Mniej biegania, więcej romantyzmu. Ale bieganie wciąż pozostaje w tle. Możecie „usportowić” swoją randkę i oglądać film w ciuchach do biegania. Albo bez wygłupów – kocyk też się nada. Pamiętajcie o standardowym walentynkowym gadżecie, czyli świeczkach. Zadbajcie o przekąski – zdrowe, biegowe albo popcorn z masłem. 14 lutego nie ma to większego znaczenia.
No dobrze, oprawa jest, ale przydałby się jeszcze jakiś film. Tu na ratunek przychodzi nasz artykuł „Filmy z bieganiem w tle. Propozycje znane i nieznane”. Znajdziecie w nim sporo interesujących pozycji – klasyki typu „Forrest Gump” czy „Rydwany ognia”, ale też produkcje mniej popularne, jak choćby „Święty Ralph” czy polski film „Wszystko będzie dobrze”. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, możecie się też wybrać do kina na grany teraz film „Niezłomny”, opowiadający o światowej sławy biegaczu olimpijskim, Louisie Zamperinim (ciekawostka: film wyreżyserowała Angelina Jolie).
Biegacze do garów!
Być może na co dzień trochę szkoda Wam czasu na wymyślne gotowanie albo w kuchni dobrze odnajduje się tylko jedno z Was. Walentynki to dobra okazja, żeby spędzić romantyczny wieczór (chociaż lepiej dajcie sobie całe popołudnie) przy… garach. Jeśli macie jakąś książkę z przepisami dla biegaczy/sportowców (np. „Książka kucharska dla aktywnych”) – macie łatwiej. Jeśli nie – skorzystajcie z przepisów dostępnych na naszej stronie. Jest ich cała masa! Możecie przygotować potrawy na bazie jabłek, z wykorzystaniem pomidorów lub z Panem Ziemniakiem; na lekką kolację zdrowe pasty do kanapek, na ciepło – dania z warzyw. Jeśli macie blender – koniecznie przygotujcie sobie owocowe lub warzywne smoothie albo jeden z zielonych koktajli. Na deser proponujemy jakiś zdrowy deser. Albo po prostu tabliczkę czekolady – w nagrodę za dzielne gotowanie.
Taka randka to okazja do podszkolenia swoich kucharskich umiejętności, sprawdzenia „biegowych” przepisów, na co wcześniej nigdy nie ma czasu, a także – oczywiście – do zbliżenia się. Zwłaszcza podczas wzajemnego obsmarowywania się roztopioną czekoladą albo… przecierem pomidorowym.
Fot. Piotr Dymus
Planowanie wspólnych startów
Walentynki – dobra okazja do pomyślenia o wspólnej przyszłości. Może brzmi jak Paulo Coelho albo teściowa, ale absolutnie nie chodzi o żadne śluby ani dzieci (pierwsze czy kolejne), dajmy spokój! Zaplanujcie wspólną przyszłość biegową (dobra, to też brzmi dość poważnie). Przejrzyjcie propozycje zawodów, w których zawsze chcieliście wziąć udział. Wybierzcie te, w których dobrze by się Wam biegło razem. Wystartować możecie dla czystej przyjemności i zabawy, a możecie też pokusić się o walkę w kategorii MIX (wtedy trzeba wybrać bieg, w którym jest klasyfikacja zespołów 2-osobowych).
To jest dobry czas na spełnianie marzeń. Możecie zaplanować wyjazd zagraniczny w ramach wakacji i pobiec razem w obcym kraju. Najlepiej zapiszcie się metodą: „A teraz szybko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!”. Opłacone wpisowe to zawsze dobra motywacja do trenowania i wystartowania! Wspólne przygotowania do biegu będą przedłużeniem Waszego Dnia Zakochanych.