fbpx

Czytelnia > Czytelnia > Felietony

Niech pierwszy rzuci kamieniem…

Dosłownie kilka chwil temu do środowiska triathlonistów dotarła tragiczna wiadomość o nagłej śmierci jednego z zawodników podczas części rowerowej zawodów Tour de Tri w Pile. Szczegóły sprawy nie są jeszcze powszechnie znane, ale jedno jest pewne: zaraz się zacznie. Ku przestrodze wszystkich, którzy chcą wyrazić swoje zdanie na temat tej sprawy, wklejam tekst opublikowany na moim blogu pod koniec października zeszłego roku po zawodach Biegnij Warszawo, podczas których również doszło do podobnej tragedii.

1134fd26-260d-11e4-be2c-0025b511226e

Fot. kontakt24.pl

Na mecie „Biegnij Warszawo” zmarł jeden z zawodników. Rzecz straszna, ale nie bez precedensu. Nie trzeba sięgać daleko pamięcią – podczas zeszłorocznego maratonu w Poznaniu zdarzyło się coś podobnego – jeden z biegaczy zmarł podczas biegu, otrzymując jeszcze ostatnie namaszczenie od przebiegającego obok księdza. Tegoroczny wypadek odbił się znacznie szerszym echem niż wszystkie poprzednie. Dlaczego? Tego nie wiadomo. Może dlatego, że Warszawa to stolica biegaczy – tutaj kto żyw, ten biega. Może dlatego, że prasa i telewizja chwilowo cierpiały na niedobór pikantnych informacji. Trudno powiedzieć, w każdym razie tym wypadkiem przez kilka dni żyła cała Polska.

Taka sytuacja to gratka dla wszystkich tych, którzy postanowili spędzić życie przed telewizorem. Wreszcie mają usprawiedliwienie dla swojej bierności i niechęci do sportu. „Sport to zdrowie!” – ironicznie wypisywali na najróżniejszych portalach. Raczej nie warto im tłumaczyć, że aktywność fizyczna ma zbawienny wpływ na organizm i z pewnością lepiej jest biegać niż nie biegać, i że leżenie plackiem nie jest najlepszym pomysłem, jeśli chce się żyć długo i szczęśliwie. Nie ma co – i tak na biegach masowych jest już ciasno – niech żyją w nieświadomości, ich strata.

Chcę się zatrzymać nad zupełnie inną kwestią całej tej sprawy, mianowicie reakcją innych biegaczy na to, co się wydarzyło. Wszyscy szukali racjonalnego uzasadnienia tej tragedii. Posypały się tony oskarżeń, wszystkie wypowiadane wszechwiedzącym tonem: że nieprzygotowany; że pewnie jakiś stary grubas założył się z kolegami o kratę piwa, że przebiegnie 10 kilometrów; że był chory na serce i bagatelizował objawy; że poimprezował dzień przed zawodami i biegł na kacu, co zbyt mocno obciążyło jego układ krążenia… Na ten temat wypowiedział się nawet Robert Korzeniowski, niestety dokładnie w tym samym tonie: „37-letni Warszawiak” jest sam sobie winny i tak właśnie się kończy porywanie się z motyką na słońce.

A teraz, jako kubeł zimnej wody, polecam obejrzeć krótki reportaż TVN24. Naprawdę warto.

Nie wiem jak Wam, ale mnie byłoby szalenie głupio, gdybym obejrzała coś takiego, wcześniej głosząc jakieś osobiste wnioski na temat rzekomego nieprzygotowania zmarłego biegacza. Nagle dowiadujemy się, że facet był zdrowy, aktywny fizycznie, biegał od dwóch lat. Szok?

Przyjaciel T. Nawrockiego ma rację: ludzie wypierają z siebie myśl, że coś takiego mogło się zdarzyć zdrowemu człowiekowi, takiemu jak oni. Wmawiają sobie i swojemu otoczeniu, że śmierć biegacza miała konkretne uzasadnienie. Niestety: takie rzeczy się zdarzają i mogą się zdarzyć każdemu z nas. Każdemu biegaczowi, kolarzowi, pływakowi, snowboardziście oraz każdej osobie na świecie, tak po prostu. I podobnie jak nie przewidzimy, czy dzisiaj wychodząc do kiosku po gazetę nie wpadniemy pod samochód, tak i tego rodzaju przypadków praktycznie nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Nie znaczy to, że nie należy starać się im zapobiegać. Jeśli chcemy przejść przez ulicę, czekamy na zielone światło; jeśli chcemy zacząć intensywnie trenować, powinniśmy przebadać się wzdłuż i wszerz. Jednak tak samo jak przechodzenie na zielonym świetle nie gwarantuje, że dotrzemy na drugi koniec ulicy cali i zdrowi, tak dobre wyniki badań nie dają obietnicy długoletniego zdrowia i szczęścia. Ludzki organizm to niesamowita, lecz także krucha maszyna.

Poza tym – nie da się żyć i normalnie funkcjonować, stosując się do wszystkich prozdrowotnych zasad świata. Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto jest przykładnym ascetą. Kto dwa razy do roku robi sobie badania krwi, EKG wysiłkowe, echo serca; kto czyta etykietki każdego konsumowanego produktu i odrzuca te, które mają wątpliwy składnik. Kto śpi po 8 godzin dziennie, unika przewlekłych stresów, nie wdycha spalin, nie pije alkoholu, napojów gazowanych, mocnej kawy ani herbaty, hoduje własne pomidory na balkonie, a kiedy podczas biegu ukłuje go coś w klatce piersiowej, zatrzymuje się i dzwoni do lekarza rodzinnego.

Niech pierwszy rzuci kamieniem albo… zastanowi się nad swoim życiem, bo chyba dzieje się w nim coś niedobrego.
Niech wie także, że to wszystko nie daje mu gwarancji dożycia do setki.

Łatwo jest oceniać. Czasem jednak warto zachować swoje przemyślenia dla siebie. Zwłaszcza wtedy, kiedy chodzi o tak delikatną i kontrowersyjną sprawę.

Nie pytaj, komu bije dzwon, bije on tobie.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Joanna Skutkiewicz

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Amazfit T-Rex 3

Zepp Health wprowadza na rynek nowy smartwatch Amazfit T-Rex 3. Z lepszym i większym ekranem, wydajniejszą baterią oraz mocniejszą konstrukcją. W porównaniu z drugą edycją fani przygód odkryją w najnowszym modelu niemal 30 nowych rozwiązań! […]

Amazfit T-Rex 3: Wytrzymały smartwatch dla aktywnych z lepszym wyświetlaczem i 30 nowymi funkcjami [premiera]

W sezonie jesienno-zimowym, polska szerokość geograficzna wystawia naszą motywację na ciężką próbę. Eksperci i projektanci marki Salomon przekonują jednak, że nie musimy rezygnować ze swoich pasji! Salomon, światowy lider w produkcji sprzętu outdoorowego, wykorzystuje innowacyjne […]

Jesień i zima bez kompromisów!  Poznaj nową kolekcję Salomon Trail Running

Choć ciężko o uniwersalną receptę dla wszystkich, to w tym odcinku podcastu i tak pokusimy się o zbiór rad i patentów, jak dobrze przejść przez ostatnie tygodnie przed startem w maratonie. Co warto robić, a […]

Jak nie zepsuć ostatnich tygodni przed startem w maratonie? Jerzy Skarżyński w Czy tu się biega?

Nie żyje Rebecca Cheptegei, ugandyjska olimpijka, która w tragicznych okolicznościach została podpalona przez swojego partnera. Zaledwie niedawno spełniła jedno ze swoich największych marzeń, startując w maratonie podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, gdzie zajęła 44. miejsce. […]

Olimpijka z Ugandy nie żyje – brutalny atak zakończył życie Rebecci Cheptegei

4 września rozpoczęło się przyjmowanie zgłoszeń internetowych do Mini Melts Kraków Run, który odbędzie się 21 września – na dzień przed 17. PKO Biegiem Trzech Kopców. Najmłodsi biegacze wystartują przy Błoniach Krakowskich, w okolicy Stadionu […]

Mini Melts Kraków Run: zgłoś swoje dziecko na wyjątkowy bieg przed 17. PKO Biegiem Trzech Kopców!

#RazNa100Lat – pod takim hasłem przebiegają obchody stulecia maratonu w Polsce, które odbędą się już w najbliższą sobotę, 7 września. Happening Biegowy, odsłonięcie tablicy z nazwą Ronda Polskich Maratończyków i spotkania z najsłynniejszymi polskimi maratończykami […]

#RazNa100Lat, czyli celebrujemy stulecie maratonu w Polsce. Wydarzenie już 7 września w Rembertowie

Trening treningiem, a życie życiem. Najlepiej jest, kiedy do maratonu podchodzi się w pełni przygotowanym, po wykonaniu solidnego planu. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Co zrobić, gdy z jakiegoś powodu w treningu pojawiły się […]

Luki w treningu do maratonu. Jak się ratować w ostatnich 4 tygodniach przed startem?

Jeśli w planach macie jesienne starty biegowe, warto już teraz zadbać o kompleksowe przygotowanie ciała. Nasza ekspertka od treningów funkcjonalnych, Nicole, zaprasza Was do nowego cyklu #TrenujzNicole, w którym co poniedziałek będzie prezentować zestawy ćwiczeń […]

Ruszamy z nowym cyklem treningów funkcjonalnych #TrenujzNicole