Zdrowie i motywacja > Ciało biegacza > Zdrowie i motywacja
Astma u sportowców – zmora czy błogosławieństwo?
Fot. Istockphoto.com
Wydaje się, że w ostatnich latach liczba chorych na astmę sportowców powiększa się w lawinowym tempie. Rosną także wątpliwości i kontrowersje dotyczące tego schorzenia wśród wyczynowców, a ściślej – wiarygodności ich stanu zdrowia.
Astma oskrzelowa to przewlekły stan zapalny dróg oddechowych, wywołujący zwężanie się i skurcze oskrzeli, powodujące duszności, kaszel i ucisk w klatce piersiowej. Objawy astmy nasilają się zazwyczaj wcześnie rano, w reakcji na zimne powietrze lub na wysiłek fizyczny. W przypadku tego ostatniego wyzwalacza mamy do czynienia z tzw. astmą wysiłkową.
Wedle badań z 2012 roku, choroba ta jest diagnozowana wśród aż 50% kolarzy i 60% biegaczy narciarskich. Dlaczego? Wiele źródeł podaje, iż astmę można uznać za chorobę zawodową wśród wyczynowych sportowców, zwłaszcza tych, którzy zajmują się sportem zimowym. Intensywny, często powtarzany wysiłek w bardzo zimnym powietrzu, tak jak i inne niekorzystne warunki przebywania, sprzyja powstawaniu chorób dróg oddechowych. Najbardziej narażeni są sportowcy-alergicy. Przebieg alergii powoduje podrażnienie błony śluzowej oskrzeli, zagęszcza wydzielinę i zwiększa podatność organizmu na infekcję. W połączeniu z innymi czynnikami, takimi jak zanieczyszczenie powietrza, wysiłek fizyczny, a nawet czynniki obciążające psychicznie, daje przepis na powstawanie astmy. Podaje się, że ryzyko zachorowania na astmę u sportowców z alergią jest prawie stokrotnie wyższe niż u osób zdrowych. Astma wysiłkowa u sportowców wyczynowych występuje znacznie częściej niż u osób nie uprawiających sportu, a najbardziej “ryzykowne” pod tym względem dyscypliny to narciarstwo biegowe, kolarstwo i pływanie (dane z raportu “Astma i sport”, aut. Wiesław Droszcz).
Czy leki przeciwastmatyczne zwiększają wydolność?
Mechanizmem astmy oskrzelowej jest utrzymywanie stanu zapalnego oskrzeli. Lekarstwa na tę przypadłość mają za zadanie ugasić ten stan, przeciwdziałać skurczom i zmniejszać wydzielanie śluzu, innymi słowy – spowodować, że płuca będą działały na 100%. W przypadku zdrowego człowieka płuca są w pełni sił, dlatego logiczne wydaje się, że leki na astmę nie rozkurczą oskrzeli, z którymi wszytko jest w porządku.Światowa Organizacja Antydopingowa uznaje jednak wiele leków na astmę za środki niedozwolone. Zgodnie z przepisami WADA sportowiec, który w związku z wynikami badań lekarskich dostał zalecenie stosowania któregoś ze środków uznanych jako dopingujące, musi ubiegać się o specjalne zezwolenie do stosowania tego środka bez ryzyka dyskwalifikacji. Teoretycznie proces rozpoznawania astmy jest skomplikowany i nie daje możliwości “kombinowania”. Trudno byłoby udawać skurcz oskrzeli podczas badania spirometrii, inhalacji zimnym powietrzem czy badań z użyciem medykamentów. Pozostaje jednak kwestia, czy w niektórych przypadkach nie omija się procedur diagnozowania choroby i nie wydaje się zaświadczenia o konieczności stosowania leków po to, aby pomóc zawodnikowi osiągać wysokie lokaty.
Lista sportowców cierpiących na astmę jest naprawdę pokaźna i obejmuje głównie reprezentantów dyscyplin wytrzymałościowych. Aktualnie najbardziej znanym przykładem sportowych astmatyków jest reprezentacja Norwegii w biegach narciarskich, w tym wielokrotna medalistka olimpijska Marit Bjoergen. Przypadek Bjoergen jest najbardziej znanym przykładem kontrowersji wokół tej choroby, ponieważ poważne sukcesy największej rywalki Justyny Kowalczyk rozpoczęły się, gdy zachorowała na astmę. Obecnie przyjmuje ona środek, który znajduje się na liście substancji dopingujących, a sama zainteresowana przyznaje, że mimo iż ma czyste sumienie, to wie, że gdyby nie ten lek, prawdopodobnie nie byłaby jedną z najlepszych biegaczek narciarskich na świecie. Kowalczyk i jej trener nie dowierzają w chorobę Norweżki, o czym często mówią w mediach.
W środowisku biegaczy i triathlonistów również nie brakuje zawodników cierpiących na astmę. Astmatyczkami są m.in. Paula Radcliffe, rekordzistka świata w maratonie kobiet czy Nicola Spirig, złota medalistka olimpijska w triathlonie z Londynu. Podczas rozgrywanych niedawno Igrzysk Europejskich w Baku Spirig na trasie zawodów wyjęła spod stroju tabletki na astmę i połknęła je w czasie biegu (film z zawodów).
Mało kto wie jednak, że astmatykami są także między innymi Robert Korzeniowski, Otylia Jędrzejczak, Leszek Blanik, Tomasz Sikora i Michał Zieliński. Na igrzyskach olimpijskich w Pekinie aż 27 reprezentantów Polski było chorych na astmę!
Czy leki przeciw astmie to doping?
Zdania są bardzo podzielone, nawet wśród lekarzy. Według lekarza sportowego z komisji medycznej Polskiego Komitetu Olimpijskiego, dra Jarosława Krzywańskiego, przyjmowanie leków na astmę jedynie wyrównuje szanse chorych sportowców. Podobnego zdania są m.in. profesor Jerzy Smorawiński, specjalista od walki z dopingiem w sporcie czy profesor immunopatologii Marek Kowalski (łódzki Ośrodek Diagnostyki i Leczenia Astmy). Zupełnie co innego sądzi na ten temat specjalista chorób płuc, dr Kazimierz Roszkowski-Śliż, który w wywiadzie dla Rzeczpospolitej stwierdził, że leki na astmę to doping. Według niego sport wyczynowy jest przeznaczony dla zdrowych ludzi, a astmatycy powinni raczej wybrać się na rehabilitację. Również uznany fizjolog, profesor Jan Chmura, uważa że przyjmowane przez astmatyków farmaceutyki podnoszą ich wydolność poza standardowy poziom.Zdrowi ludzie, którzy z ciekawości przyjmowali dawkę leku z inhalatora mówili o bardzo wyraźnej poprawie jakości oddychania, jednak zwolennicy tezy, iż leki jedynie wyrównują szanse, tłumaczą ten stan efektem placebo. Jak jest naprawdę, tego pewnie nieprędko się dowiemy.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.