Zdrowie i motywacja > Psychologia biegania
Bieganie rano – jak się zmotywować do treningów o świcie?
Bieganie rano często kojarzy się z wyższym poziomem sportowej motywacji. Jednak nie jest to takie straszne, jakby się wydawało. Co więcej, może być równie przyjemne (jak nie przyjemniejsze) od tego, co znaliśmy do tej pory.
Bieganie rano – dlaczego warto?
Bieganie rano ma bardzo dużo korzyści. Jeśli wyrobisz w sobie nawyk wczesnego wstawania, nie będziesz musiał się martwić, aby wygospodarować trochę czasu w ciągu dnia czy wieczorem. A jak to w życiu biegacza amatora bywa – wieczorem będziesz zwyczajnie wykończony całym dniem, a jeśli jesteś rodzicem – położysz się spać razem ze swoimi dziećmi.
Dlatego jeśli chcesz zacząć regularnie biegać, najlepiej jest to zrobić skoro świt, przed wszystkimi obowiązkami, bo wygospodarowanie godziny w ciągu dnia może być o wiele trudniejsze niż wstanie godzinę wcześniej. Zresztą poranny trening naładuje Cię pozytywną energią, zmobilizuje do działania, Twój dzień będzie bardziej efektywny, a Ty bardziej usatysfakcjonowany i… szczęśliwszy. Oto dziewięć porad jak zacząć biegać rano.
Bieganie rano – ustal sobie cel
Pierwszym najważniejszym motywatorem jest cel. Musisz sobie ustalić cel, do którego chcesz dążyć – bez niego nie dasz rady zmotywować się o 6 rano, po raz trzeci włączając tryb „drzemka”. Twoim celem może być utrata zbędnych kilogramów lub zbliżający się start w zawodach ulicznych. Jeśli jeszcze nie jesteś zapisany – zrób to zaraz po treningu!
Przygotuj zestaw ubrań
Ubrania i wszystkie potrzebne rzeczy na trening przygotuj wieczorem. Sprawdź także jaka będzie pogoda – dzięki temu nastawisz się psychicznie na ewentualny trening w deszczu – widok porannej mżawki za oknem, bez uprzedniego przygotowania się na pewno zachęci Cię do pozostania pod kołdrą. Przygotowując zestaw ubrań zaoszczędzisz czas rano i nie będziesz musiał marnować go na szukanie skarpetek, czapki czy kurtki przeciwdeszczowej – będziesz mieć pewność, że wszystko co przygotowałeś dzień wcześniej jest przemyślane. Z czasem takie przygotowywanie się na poranny trening wejdzie w krew jak mycie zębów.
Oszukaj organizm
Początki nie są łatwe, Twój organizm na początku przestawiania się w tryb „porannego ptaszka” będzie z Tobą uparcie walczył, jednak pamiętaj, że z czasem to przezwyciężysz. Potrzebne są do tego przede wszystkim silna wola oraz uzbrojenie się w cierpliwość. Aby oszukać nasz organizm przed reakcją obronną, stopniowo zacznij powoli przyzwyczajać go do coraz to wcześniejszych godzin. Jeśli z dnia na dzień będziesz przestawiać budzik o 15 minut wcześniej niż dotychczas wstawałeś, nie doznasz szoku związanego z niewiarygodnie wczesną godziną pobudki.
Muzyka a bieganie rano
Wieczorem również przygotuj muzykę na trening i ipoda. Najlepiej połóż go razem ze strojem na trening tuż obok zegarka z GPS. Dobrze jest mieć specjalne, pobudzające playlisty. One dodatkowo zmotywują do wstania z łóżka. Niektórym może pomóc włączenie muzyki zaraz po obudzeniu się, aby dobrze nastroić się do biegu.
Budzik
Aby skutecznie rano wstać z łóżka trzeba się nauczyć odpowiednio obchodzić z budzikiem. Złe podejście do niego może zaprzepaścić nasze plany porannego treningu. Pod żadnym pozorem nie nastawiaj nieskończonej liczby drzemek, ponieważ nigdy nie nauczysz się bezboleśnie wstawać! Dobrym sposobem na zaradzenie bezkresnym drzemkom jest nastawienie tylko jednej drzemki na 15 minut przed „godziną zero” czyli godziną treningu. Jeśli uda Ci się wstać za pierwszym budzikiem, zyskujesz dodatkowe minuty na śniadanie lub przetarcie zaspanych oczu. Dodatkowo nie zapomnij o odpowiedniej lokalizacji Twojego budzika! Ustaw go strategicznie z dala od łóżka, najlepiej blisko drzwi, aby bliżej było już do łazienki niż z powrotem do łóżka. I koniecznie zapal światło – jest to kolejny bodziec, który pomoże Ci się rozbudzić.
Ostatnią ważną kwestią, dotyczącą alarmu jest jego dźwięk. Pod żadnym pozorem nie ustawiaj swojej ulubionej piosenki, bo szybko ją znienawidzisz. Ustaw jakąś żywiołową i głośną piosenkę albo wybierz, mało przyjemny dźwięk z budzika, który spowoduje, że szybko wyskoczysz z łóżka, aby jak najszybciej go wyłączyć. Już sam bieg do budzika Cię rozbudzi!
Prysznic
Wersją dla odważnych jest zimny prysznic, ale ochlapanie zimną wodą twarzy wystarczy, aby się rozbudzić i poczuć się rześko. Dodatkowo, jest to bardzo zdrowe. Poprawi krążenie krwi, a dodatkowo pomoże w walce z opuchlizną i workami pod oczami – dobrze znanymi wszystkim tym, którzy mało śpią.
Śniadanie
Jeśli wolisz biegać na czczo to problem ze śniadaniem Cię omija, ale jeśli jesz je przed bieganiem to najlepiej będzie przygotować wieczorem błyskawiczną i lekką przekąskę przed treningiem. Czekające na nas małe co nieco dodatkowo zmobilizuje do wstania wszystkich łasuchów. Oczywiście nie zapominamy o porządnym śniadaniu, które możemy przygotować na spokojnie po bieganiu. Przed treningiem wystarczy ciastko owsiane, banan lub łyżka masła orzechowego na waflu ryżowym.
Ogłoś wszem i wobec, że rano biegasz. We wszystkich kanałach społecznościowych, na których masz konto: Facebooku, Instagramie czy Twitterze – publikuj posty i chwal się swoimi wynikami. Jeśli nie jesteś typem osoby, która publikuje posty, poproś przyjaciół, żeby sprawdzali Twoje postępy. Wtedy będziesz miał większą motywacje, aby systematycznie trenować. Bo przecież głupio będzie się przyznać przed innymi, że pokonało Cię łóżko, prawda?
Znajdź partnera do biegania rano
Towarzysz porannych ćwiczeń to doskonały motywator. Jeśli umówisz się z kimś na trening to nieładnie będzie tę osobę wystawić. Dodatkowym plusem jest to, że bieganie z kolegą czy koleżanką jest dużo przyjemniejsze!
Nie oszukujmy się. Jako biegacz amator, nie masz co liczyć na obóz treningowy na wysokościach w Albuquerque w Nowym Meksyku lub choćby w naszej polskiej Spale. Przygotowania do konkretnych startów musisz zaplanować pomiędzy pracę, odwożenie dzieci do przedszkola, gotowanie i sprzątanie mieszkania.
Dlatego warto przećwiczyć poranne treningi w tym codziennym żonglowaniu obowiązkami. Wtedy na pewno uda nam się pogodzić naszą pasję z codziennością. Początki mogą być trudne i nieprzyjemne, ale późniejsza satysfakcja jest tego warta!
ZOBACZ TEŻ: Czy bieganie jest dla każdego? Schorzenia, które mogą w tym przeszkodzić (ale nie muszą!)
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.