fbpx

Czytelnia > Ludzie > Czytelnia > Reportaże > Slider

Wanda Panfil – mistrzyni świata w maratonie kończy 62 lata!

26 stycznia 2021 r. legenda polskiego maratonu Wanda Panfil obchodzi 62. urodziny. Z tej okazji pragniemy złożyć Pani Wandzie najserdeczniejsze życzenia, a wam, drodzy Czytelnicy, przypominamy w skrócie jej imponujące osiągnięcia.

Choć Wanda Panfil urodziła się w Opocznie, jej sportowe życie narodziło się w Tomaszowie Mazowieckim. Lokalny klub – Lechię Tomaszów Mazowiecki – reprezentowała do końca biegowej kariery. A do Lechii trafiła jako szesnastolatka. Początkowo nic nie wskazywało na to, że w przyszłości będzie odnosić sukcesy na światowych arenach. Jednak upór, ambicja i systematyczność zaprowadziły ją na biegowy szczyt.

Wanda Panfil rozpoczęła karierę biegową od ścigania na średnich dystansach. Dlatego pierwsze wyniki z międzynarodowych imprez przy jej nazwisku w bazie IAAF pochodzą właśnie z biegów na 1500 czy 3000 m. Już na początku lat 80. zaczęła odnosić zauważalne sukcesy, zdobywając m.in. medale na mistrzostwach Polski w biegach przełajowych czy na stadionie na 1500 m i 3000 m. Chociaż później zasłynęła przede wszystkim dzięki swoim sukcesom w maratonie, również bieżnia nie była jej obca. Na koncie ma rekordy Polski na 3000 m, 5000 m i 10 000 m. Zresztą nawet po zakończeniu kariery wyczynowej wspominała, że największą sympatią darzyła właśnie rywalizację na 3000 m.

Rekordowy debiut

Jednak to królewski dystans okazał się koronną konkurencją Wandy Panfil. Do pierwszego wyścigu na 42,195 km przystąpiła w 1987 r. w Berlinie z powodu… konfliktu z PZLA. Związek nie wysłał jej bowiem na Puchar Europy, chociaż wypełniła minimum kwalifikacyjne. Dlatego postanowiła spróbować swoich sił na królewskim dystansie. I w debiucie ustanowiła rekord Polski! Czas 2:32:01 dał jej także 2. miejsce w rywalizacji w Berlinie. Z dnia na dzień okazało się, że mamy w Polsce maratonkę dużego formatu.

Pieniądze, jakie wybiegała w Berlinie, postanowiła zainwestować w swój rozwój sportowy. Wyjechała do Meksyku, gdzie przygotowywała się do pierwszego startu na igrzyskach olimpijskich. Przed startem w Seulu potwierdziła swoje maratońskie aspiracje, wygrywając w Dębnie mistrzostwa Polski z wynikiem 2:32:23.

W Korei Wanda zatrzymała zegar 2 minuty i 12 sekund po starcie, co dało jej 22. miejsce. Mogło być lepiej, gdyby nie musiała biec w zbyt małych butach.

Na dodatek 2 tygodnie po igrzyskach straciła swój rekord Polski na królewskim dystansie. Jej wielka rywalka Renata Kokowska wygrała maraton w Berlinie z czasem 2:29:16. Biorąc pod uwagę charakter i sportowe ambicje, nie był to wymarzony rok dla Wandy Panfil.

Kolejny sezon pokazał jednak, że trening w Meksyku przynosi doskonałe efekty. Już w kwietniu wystartowała w legendarnym maratonie w Londynie, gdzie wywalczyła 2. miejsce i odzyskała rekord Polski, poprawiając swoją życiówkę o prawie 5 minut! Do dzisiaj tylko 6 polskich maratonek pobiegło szybciej niż ówczesne 2:27:05, wliczając w to samą Wandę Panfil. Co prawda drugi maratoński start w 1989 r. okazał się rozczarowaniem (2:35 w Chicago i 6. miejsce), ale kto dziś nie chciałby, żeby polska zawodniczka (a nawet dwie, bo 10. miejsce w tym biegu zajęła Kamila Gradus) przybiegała w pierwszej „10” któregoś z największych maratonów świata?

Sportowiec roku

W końcu nadszedł jednak rok 1990, który był doskonały dla polskiego maratonu kobiecego, i rozpoczął wielkie pasmo sukcesów Wandy Panfil. Wszystko zaczęło się w marcu w Japonii, gdzie odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w międzynarodowym maratonie. Polka okazała się najlepsza w prestiżowym wyścigu w Nagoi, w którym początkowo nie miała zamiaru startować, bo już sześć tygodni później czekał ją maraton w Londynie. W związku z tym w Japonii pobiegła „na zaliczenie”. Ale i tak pokonała wszystkie rywalki.

Wanda Panfil zwyciężczyni maratonu w Nowym Jorku w 1990 roku. Fot. PAP
Wanda Panfil zwyciężczyni maratonu w Nowym Jorku w 1990 roku. Fot. PAP

W stolicy Wielkiej Brytanii Panfil potwierdziła, że jest w absolutnej światowej czołówce. Chociaż deszczowa pogoda i mokry asfalt nie tworzyły idealnych warunków do szybkiego biegania, osiągnęła czas 2:26:31, przybiegając o 1,5 minuty przed kolejną zawodniczką. Do sukcesów w Nagoi i Londynie w tamtym sezonie dorzuciła jeszcze zwycięstwo w biegu na 10 000 m podczas Igrzysk Dobrej Woli w Seattle i kolejny maratoński triumf, tym razem w Nowym Jorku.

Fantastyczny sezon zaowocował przyznaniem Wandzie Panfil tytułu „Sportowca Roku” w plebiscycie „Przeglądu Sportowego”. Była pierwszą lekkoatletką od czasów Ireny Szewińskiej, która została doceniona przez kibiców. Otrzymała także Złote Kolce w rankingu Sportu i PZLA. Nic dziwnego – była wówczas najlepszą maratonką świata. I wkrótce miała to jeszcze dobitniej potwierdzić.

W kwietniu 1991 r. w Bostonie bieg kobiet zgromadził na starcie plejadę gwiazd maratonu. W stawce znalazły się m.in. rekordzistka świata Ingrid Kristiansen, była rekordzistka świata i rekordzistka trasy maratonu w Bostonie Joan Benoit-Samuelson, zwyciężczyni maratonu w Berlinie z 1990 r. Uta Pippig i oczywiście Wanda Panfil. I to właśnie ta ostatnia błyszczała najjaśniej, wygrywając zdecydowanie z przewagą ponad 2 minut nad 2. zawodniczką.

Polka nie tylko zdominowała rywalizację, ale osiągnęła wynik, który do dziś jest najlepszym rezultatem w historii polskiego maratonu kobiet – 2:24:18.

Na dodatek na 5. pozycji przybiegła wówczas Kamila Gradus, a 8. miejsce zajęła Małgorzata Birbach. Wynik niestety nie mógł zostać uznany jako rekord Polski, ze względu na nieregulaminową trasę bostońskiego biegu.

Początek lat 90. to był złoty czas polskiego maratonu kobiecego. A w nim królowała Wanda Panfil, która okrasiła go złotym medalem mistrzostw świata. W sierpniu podczas mistrzostw pod egidą IAAF okazała się bezkonkurencyjna w maratonie i w ten sposób osiągnęła 5. z rzędu zwycięstwo na królewskim dystansie. I to w największych, najbardziej prestiżowych biegach na świecie. Kolejny tytuł „Sportowca Roku”, Złote Kolce oraz miano najlepszej maratonki 1991 r. przyznane przez prestiżowy magazyn „Track&Field” były więc naturalnym uhonorowaniem dokonań Wandy Panfil.

Mając za sobą dwa fantastyczne sezony, biegaczka wyznaczyła sobie 2 kolejne cele: złoty medal w Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie w 1992 r. i atak na rekord świata w kolejnym biegu w Bostonie. Ambitnie pokusiła się o jeszcze większe obciążenia treningowe. Niestety, to skończyło się problemami zdrowotnymi. Chociaż przed startem w Bostonie w 1992 r. zapowiadała, że jest jeszcze mocniejsza niż rok wcześniej, na trasie dała się jej we znaki rwa kulszowa. Z tego powodu dobiegła „tylko” na 6. pozycji. Na igrzyskach było jeszcze gorzej, o ile początkowo wszystko wyglądało fantastycznie, to po 20. kilometrze rwa niemal zatrzymała naszą mistrzynię. Ostatecznie dobiegła do mety na 22. pozycji, tak jak 4 lata wcześniej w Seulu.

Powrót na szczyt po igrzyskach okazał się już niemożliwy, a Wanda Panfil na wiele lat odsunęła się od polskiego środowiska biegowego, trenując innych zawodników w Meksyku. I również na tym polu może pochwalić się niemałymi sukcesami, bo dochowała się m.in. maratończyka z życiówką na poziomie 2:08.

W ostatnich latach Wanda Panfil wróciła do Polski i coraz częściej można było spotkać ją na lokalnych biegach. I to nie tylko jako gościa honorowego, ale czasem także jako uczestniczkę. Wciąż potrafi biegać 10 km w okolicach 40 minut.

Cała Redakcja życzy, by było tak jeszcze przez długie lata!

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Jakub Karasek

Podoba ci się ten artykuł?

5 / 5. 1

Przeczytaj też

Wielkimi krokami zbliża się jubileuszowa 10. edycja Cracovia Półmaratonu Królewskiego. Z tej okazji przygotowaliśmy poradnik dla debiutantów, i nie tylko, z garścią przydatnych informacji. Dowiedz się, jak i kiedy odebrać pakiet startowy, na jakie wyniki […]

10. Cracovia Półmaraton Królewski – porady dla biegaczy, punkty odżywcze, pacemakerzy i więcej! [ poradnik nie tylko debiutanta]

Już w najbliższą niedzielę, 20 października będziemy świętować okrągły jubileusz – po raz 10. wystartuje Cracovia Półmaraton Królewski. Do biegu zgłosiło się aż 12000 osób, na 50 dni przed imprezą wyczerpując i tak dwukrotnie zwiększany […]

Już w ten weekend będziemy świętować 10. jubileusz Cracovia Półmaratonu Królewskiego! Zapowiada się rekord frekwencji

Od biegania, by schudnąć po liczne zwycięstwa w biegach górskich – tym razem gościem Czy tu się biega? jest Jarek Zbozień, znakomity biegacz górski i trailowy. Jest samoukiem, rzadko bywa na Stravie i w social […]

W bieganiu nie zawsze jest z górki. Jarek Zbozień w Czy tu się biega?

Znana i nadal szybka, choć lekko zmodyfikowana z uwagi na planowane rozpoczęcie prac remontowych w dobrze znanych biegaczom punktach stolicy – taka jest trasa 34. Biegu Niepodległości. Już niedługo, oczywiście 11 listopada, pobiegnie nią kilkanaście […]

Trasa 34. Bieg Niepodległości! 11 listopada świętować będziemy na biegowo!

Nim się obejrzeliśmy, zastała nas jesień. A wraz z nią: coraz krótsze dni, coraz mniej słońca, czas przeziębień i herbatki z serialem – wszystko spod kocyka. Ale czy na pewno? Oczywiście, że nie. Bo jesień […]

Kobiety w biegu, a nie tylko w pędzie. Chodź pobiegać w CITY TRAIL!

Regularny wysiłek fizyczny to duże obciążenie dla organizmu. Aby mu sprostać, nasze ciało potrzebuje paliwa pod postacią pożywienia. Nie wystarczy jednak dbać o odżywianie przedtreningowe. Dla prawidłowej regeneracji ogromne znaczenie mają również posiłki spożywane po […]

Co jeść po bieganiu dla efektywnej regeneracji?

46. Nationale-Nederlanden Maraton Warszawski i towarzysząca mu Nice To Fit You Warszawska Dycha były nie tylko wymagającymi wyzwaniami sportowymi, ale także wyjątkową okazją do zrobienia czegoś dobrego. Biegacze nie przepuszczają takiej okazji! Tych, którzy pobiegli […]

Ponad 800 tysięcy złotych na cele charytatywne. podsumowanie akcji charytatywnej #BiegamDobrze

Saucony Hurricane 24 to najbardziej amortyzowany but ze stajni Saucony, w jakim miałem okazję biegać. Do tego jest modelem, który ma zapewniać dodatkową stabilizację. Jak to wypada w praktyce? Czym wyróżnia się model Hurricane 24 […]

Saucony Hurricane 24 – maksymalna amortyzacja w wykonaniu Saucony [TEST]