Zdrowie i motywacja > Ciało biegacza > Czytelnia > Polecane > Czytelnia > Reportaże > Zdrowie i motywacja
Szczupli stali się szczuplejsi, więksi jeszcze urośli – analiza
Gdybyśmy mieli zgadnąć, jaka konkurencja rozgrywa się na powyższym zdjęciu, na pewno ostatnim strzałem byłoby typowanie finału 100 metrów na igrzyskach olimpijskich. I to wcale nie tylko z powodu wątpliwej nawierzchni stadionu i odzieży, której w obecnych czasach nie zobaczymy już nawet na ulicach miasta.
W zeszłym roku na konferencji z serii TED wystąpił David Epstein, nowojorski dziennikarz zajmujący się pisaniem o sporcie, autor książki „The Sports Gene: Inside the science of extraordinary athletic performance”. Wygłosił on wykład zatytułowany „Are athletes really getting faster, better, stronger?” („Czy sportowcy naprawdę stają się coraz szybsi, lepsi, silniejsi?”), w którym podważył tezę, jakoby kolejni mistrzowie olimpijscy byli coraz lepiej wytrenowani i bardziej utalentowani od zwycięzców sprzed lat.
Jednym z parametrów, które Epstein wskazał jako przyczynę poprawy wyników sportowych, jest specyfikacja zawodników i odpowiednie dobieranie ich pod kątem uprawianej dyscypliny.
Gdyby postawić przed nami dwóch zawodników igrzysk olimpijskich z lat 20. ubiegłego wieku – nawet tak skrajnych dyscyplin jak pchnięcie kulą i skok wzwyż – dopasowanie człowieka do jego konkurencji zajęłoby nam nieco dłuższą chwilę. A dziś? Nie da się pomylić młociarza ze skoczkiem, pływaka z biegaczem czy nawet biegaczy specjalizujących się w skrajnych dystansach. David Epstein wskazuje, że w latach 20. parametry zawodników olimpijskich wahały się w granicach 55-95 kg wagi i 165-187 cm wzrostu. Teraz ta rozpiętość jest porażająco większa: od 60 do 140 kg i 168-205 cm wzrostu. Mam jednak wrażenie, że w zestawieniu tym nie uwzględniono zawodniczek gimnastyki artystycznej, które są wyraźnie drobniejsze.
Wróćmy jednak do biegaczy.
Poniższe wykresy przedstawiają zmiany parametrów złotych medalistów olimpijskich na dystansach 100 m, 800 m, 1500 m, 10 km i maratonu z lat 1912, 1952, 1980, 2000-2012:
Poniżej przedstawiam także konkretne informacje na temat parametrów każdego ze zwycięzców na danych dystansach:
Z przedstawionych wyżej materiałów wyłaniają się głównie dwa wnioski:
Zgodnie z tym, co stwierdził David Epstein, różnice w budowie ciała biegaczy różnych dystansów z biegiem lat coraz mocniej się powiększają. Na igrzyskach olimpijskich z początku XX wieku biegacze wyglądali niemalże tak samo, podobne też były ich BMI. Gdy spoglądamy na wyniki igrzysk z kolejnych lat, rozpiętość ich parametrów drastycznie rośnie.
Mimo to waga zwycięzców igrzysk oscyluje w granicach normy; wyjątków jest niewiele – Sebastian Coe, triumfator 1500 m z Moskwy był z nich wszystkich najszczuplejszy, a jego BMI było nieco poniżej normy (17,63). Z kolei złoci medaliści na 100 m z Moskwy i z Sydney na podstawie pomiaru stosunku waga/wzrost mogliby zostać nazwani „osobami z nadwagą”.
Zwycięzca konkurencji 100 m na igrzyskach w 1904 roku. Fot. games-encyclo.com
Nie bez powodu zawodnicy amerykańscy w zestawieniach medalowych wyprzedzają nas o lata świetlne. W USA od lat działa przemyślany system, za pomocą którego młodego zawodnika kieruje się do sekcji w dyscyplinie, do której wykazuje on najlepsze predyspozycje. Dlatego właśnie Michael Phelps od początku był kierowany na basen, a nie na bieżnię. O takich ludziach mówi się potem, że są urodzeni do swojej dyscypliny. Podobnie, choć bardziej skrajnie działa to w Chinach, gdzie istnieje jeszcze bardziej radykalna selekcja do sportu. Wydaje się, że w Polsce działa się mniej naukowo, a bardziej instynktownie, biorąc też pod uwagę preferencje samych zainteresowanych, to znaczy młodych ludzi i ich rodziców.
Choć nie do końca trafne i słuszne jest porównywanie systemu treningowego zawodników do hodowli psów rasowych, kierunek takiego myślenia ma swoje logiczne uzasadnienie. Aby zbytnio się na ten temat nie rozwodzić, przedstawię kilku typowych przedstawicieli znanych ras psów – po lewej stronie ich postaci sprzed stu lat, po prawej stronie ich forma współczesna, zmodyfikowana dążeniami hodowców do jak najwierniejszego realizowania wzorca rasy (źródło: „Breeds of all nations”):
Bullterier
Owczarek niemiecki
Bokser
Choć raczej trudno podejrzewać jakąkolwiek nację o świadome wpływanie na dobieranie przodków wybitnego zawodnika, ogólna tendencja jest bardzo podobna. „Powiększa się” dużych (np. młociarzy), „wydłuża” wysokich (pływacy), „zmniejsza się” małych (gimnastyczki). Skoro już teraz w budowie i parametrach ciała olimpijczyków widać tak ogromne zmiany, co będzie za kolejne sto lat? Czy „wyprodukuje się” perfekcyjne ciała, doskonale przystosowane do swojej dyscypliny – i tylko do tego…?